One and Only - wersja polska
Disclaimer: Nie posiadam praw autorskich do prac, które zainspirowały to opowiadanie. Bohaterowie, etc. należą do L.J. Smith i do Producentów serialu "Vampire Diaries" - "Pamiętniki Wampirów"
Jestem jedynie autorką swoich własnych, oryginalnych bohaterów.
Prolog
One and Only
Cassie
Jestem w stanie zrozumieć, że może to było za dużo dla mojej rodziny, żeby przyjechać do Kalifornii na moją uroczystość wręczenia dyplomów. Jestem w stanie zrozumieć fakt, że po powrocie do Mystic Falls mój pokój wygląda dokładnie tak samo jak go zostawiłam cztery lata temu. Mogę zrozumieć, że moi bliscy wciąż mogą mieć mi trochę za złe, że po tym, jak nasi rodzice zmarli, chciałam jednak wrócić na Stanford, żeby skończyć studia. W końcu nie chciałam stracić swojego pełnego stypendium. No dobra, wyrazili swoją wściekłość, kiedy nie pojawili się na lotnisku, żeby mnie odebrać, już łapię!
Czego nie jestem w stanie zrozumieć, to tego, czemu moja młodsza siostra, Elena, mówi mi dzisiaj, że w Mystic Falls aż roi się od… czego? WAMPIRÓW?!
Siedzę w naszym salonie i gapię się bezmyślnie na Lenę, Jeremy'ego i Jennę. Elena patrzy na mnie, wyraźnie zmartwiona.
- Ja wiem, że to dużo, żeby to przetrawić, Cas, ale gdyby nie było to aż tak ważne, poczekalibyśmy z tym trochę dłużej…
Jenna przewraca na to oczyma.
- Taa… Poczekalibyście na przykład dwa lata, jak to było ze mną…
Domyślam się, że wciąż jest na nich zła za to, że tak długo to przed nią ukrywali. Przynajmniej tak mi powiedziała i to był jeden z powodów, dla których wyjaśniają mi to wszystko właśnie teraz, rankiem po ty, jak wróciłam z Uniwersytetu Stanford.
Nigdy bym nie uwierzyła w to, co mówią, ale, na Boga, zobaczyłam JEGO! Widziałam dzisiaj tę twarz potwora u przyjaciela Eleny. Gdyby okoliczności były inne, pewnie wyśmiałabym ich wszystkich i stwierdziła, że powariowali. Przecież jestem dorosłą kobietą, wykształconą! Do diabła, właśnie obroniłam licencjat!
- Naprawdę myślicie, że uwierzę, że istoty takie jak wampiry w ogóle istnieją? – pytam ich w końcu. Chcą mi coś odpowiedzieć, ale w tym momencie ten cały Damon Salvatore znów się pojawia w salonie, uśmiechając się od ucha do ucha.
- Jeśli nie ufasz własnej rodzinie, może mogę sprawić, żebyś jednak uwierzyła… - Nie rozumiem o co mu chodzi, ale widzę, że Elena tak, ponieważ posyła mu ostre spojrzenie. On się tym w ogóle nie przejmuje. – No wiesz, mogę ci znowu wszystko pokazać…
Dziwne, tym razem to ja jestem zirytowana. Cóż, myślę, że powinnam być przynajmniej odrobinę przestraszona, ale nie. Jestem po prostu wściekła i oszołomiona tym wszystkim.
- Dzięki, ale chyba spasuję… - Wstaję i zaczynam chodzić po pokoju. – Więc mówicie, że naprawdę są wampiry w Mystic Falls… - Spoglądam na całą piątkę: Jennę, Jeremy'ego, Elenę i dwóch braci Salvatore – tego wkurzającego Damona i chłopaka Leny, Stefana. Właściwie wszyscy jednocześnie mi przytakują. Gdyby sytuacja nie była tak absurdalna, pewnie bym się śmiała. Powiedzmy, że rozumiem pierwszą część ich historyjki. – Mówicie też, że jest jakiś rodzaj najstarszych wampirów na świecie, zwanych Pierwotnymi, i że jeden z nich chce dopaść Elenę. – Spoglądam na nich jeszcze raz. Wszyscy znów przytakują, ale tym razem odzywa się jeszcze Damon.
- I właśnie dlatego wszyscy musicie przenieść się do naszej rezydencji. Żaden wampir nie może tam wejść bez zaproszenia. – Jego ton sprawia, że ponownie zgrzytam zębami. Mrużę oczy.
- A niby dlaczego? Nie mówcie mi, że ten Wielki, Zły Pierwotny może tu przyjść, bo mu na to pozwoliliście… - Wymieniają spojrzenia. – Och, już rozumiem…
Mogę myśleć tylko o tym, że gdybym została w domu po śmierci rodziców nie pozwoliłabym, żeby do czegokolwiek z tego doszło. To dziwne, ale nie czuję strachu, jedynie wściekłość: na siebie, na każdego z nich – za to, że mi nie powiedzieli o tym wcześniej. W ogóle nie przejmowałabym się swoimi studiami ani niczym, gdybym wiedziała, że moja rodzina jest w jakiś sposób zagrożona.
Wszyscy wpatrują się we mnie, podejrzewam, że czekając na moją reakcję. Jeśli spodziewają się, że zacznę krzyczeć albo uciekać jak wariatka, to spotka ich zawód. Myślę, że przynajmniej jedno z nich oczekuje czegoś takiego. Spoglądam na starszego Salvatore'a i widzę jego krzywy uśmieszek. Musi naprawdę bawić go ta cała sytuacja. Kiedy to zauważam, zaczynam patrzeć w innym kierunku. Ten akurat facet w jakiś sposób przypomina mi kogoś, o kim wolałabym na dobre zapomnieć. Kogoś, na kim za bardzo mi zależało. Kogoś, kogo chciałam być jedną, jedyną miłością, tak, jak on, niestety, był moją. Przypomina mi Nika.
A/N: Oto Prolog mojego nowego Fanfiction związanego z TVD :)
To także właściwie tłumaczenie mojego własnego Fanfiction o tym samym tytule, w wersji angielskiej;)
Częstotliwość dodawania rozdziałów będzie zależna od tego, jak szybko będę tłumaczyć sama siebie
oraz od tego, jak często rozdziały będą się pojawiać w angielskim pierwowzorze:)
Na moim profilu na POLYVORE oraz na blogu na TUMBLRze (w obu mój nick to veradediamant)
będą pojawiać się grafiki do tej historii oraz wszystkie kreacje Cassie :)
A każdy rozdział jest zainspirowany piosenką.
Tym razem to motyw przewodni tej historii: "One and Only" Adele :)
Pozdrawiam serdecznie i do następnego rozdziału!
VeraDeDiamant